MARSZ ŻYWYCH 12 kwietnia 2010
Wraz z tysiącami młodych Żydów z całego świata uczestniczyliśmy 12 kwietnia w Marszu Żywych, który był hołdem i wyrazem pamięci o ofiarach Shoah. Wszyscy w milczeniu przeszli tzw. Drogą Śmierci, z byłego KL Auschwitz do byłego KL Birkenau. W tym roku wyjątkowo uczestnicy pochodu wyrażali także swą solidarność z pogrążonym w żałobie narodem polskim. Uczestnicy Marszu uczcili minutą ciszy pamięć ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Liczne grupy młodzieży polskiej, które uczestniczyły w wydarzeniu, niosły ze sobą biało-czerwone flagi przepasane żałobnym kirem. Również wielu młodych Izraelczyków w geście solidarności z przeżywającymi tragedię narodową Polakami przepasało swoje biało-niebieskie flagi narodowe czarnymi wstążkami. Przed rozpoczęciem marszu organizatorzy poinformowali, że dzisiejszy marsz jest także hołdem ku czci Pary Prezydenckiej i innych osób, które zginęły w sobotniej katastrofie lotniczej. ,,Pan prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria byli wielkimi przyjaciółmi narodu izraelskiego i państwa Izrael" - mówił w językach polskim, angielskim i hebrajskim ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner. Prowadzący ceremonię dr Shmuel Rosenman z kolei zaznaczył, że marsz wyrusza spod bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei", który niedawno próbowano ukraść.
,,Tym, którzy skradli ten napis i próbowali wymazać naszą historię mówimy: wiemy, co sądzić o waszych czynach! Popełniliście poważne przestępstwo przeciwko historii, przeciwko zarówno Żydom jak i Polakom, przeciwko tym, którzy tu zginęli!" - mówił żydowski działacz. Sygnałem do rozpoczęcia marszu był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego, który według tradycji żydowskiej wzywa do pokuty. Na czele Marszu Żywych szli m.in.: były naczelny rabin Izraela Meir Lau, naczelny rabin Francji Giles Bernheim, ocalony z zagłady dr Mark Speigelman, oraz przewodniczący Agencji Żydowskiej na rzecz Izraela Anatol Szczarański, a także członkowie knesetu, parlamentu izraelskiego.
Przed południem Żydzi, którzy przybyli między innymi z Izraela, Afryki, Ameryki Północnej i Południowej i wielu krajów europejskich, zwiedzali ekspozycję obozową, głównie w bloku 11, tzw. bloku śmierci, a także bloku 27, który poświęcony jest zagładzie Żydów.
Młodzież żydowska i polska ramię w ramię przeszła do byłego KL Birkenau, gdzie odbyła się główna uroczystość ku czci ofiar Shoah. Na jej zakończenie zmówiono kadisz, żałobną modlitwę recytowaną po śmierci bliskiego członka rodziny i w każdą rocznicę jego zgonu. Kadisz poprowadziło sześciu ocalonych z Holokaustu.
Zapłonęło sześć pochodni, symbolizujących sześć milionów ofiar zagłady. Jedna z pochodni poświęcona była pamięci 1,5 mln niewinnych dzieci żydowskich zamordowanych przez nazistów. Odśpiewano także Hatikvę - hymn narodowy Izraela oraz El Malei Rachamim, tradycyjną modlitwę żydowską.
Uczestnicy uroczystości w Birkenau pozostawili tabliczki w kształcie macew z nazwiskami członków ich rodzin - ofiarami Holokaustu. Niektórzy zapalili osobiste lampki pamięci. Pozostawili je obok rampy, do której niegdyś docierały transporty z ludźmi przywiezionymi do obozu zagłady.
Marsze Żywych od 1988 roku organizuje izraelskie ministerstwo oświaty we współpracy z organizacją "March of the Living". Odbywają się tradycyjnie w Dzień Pamięci Ofiar Zagłady (Jom HaSzoa). Począwszy od roku 1996 Marsze odbywają się każdego roku. Liczbę osób zamordowanych i zmarłych w Auschwitz szacuje się na co najmniej 1,1 mln osób, w tym około 960 tys. Żydów, 70-75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i 10-15 tys. osób innych narodowości. W Marszu Żywych udział wzięły klasy: IV Technikum Budowlanego wraz z wychowawczynią Anną Bartczak i III Technikum Budowlanego z wychowawczynią Małgorzatą Załóg. Wyjazd do Oświęcimia zorganizowała p. Maria Jarzyńska.
|